piątek, 30 marca 2012

LP3. Trójkowe urodziny.

Miałam dziś był poza domem cały dzień, ale bardzo cieszę się, że mogłam wrócić na wieczór.  W przeciwieństwie do całej masy ludzi, lubię piątkowe wieczory spędzać w domu, słuchając - tak - LP3. Lista Przebojów Trójki to mój swoisty piątkowy rytuał. Tak, jak głosowanie na nią, najczęściej w niedzielny wieczór. Lubię poświęcić trochę czasu na wybranie utworów nieoczywistych, odkrywanie nowości... To daje mi wiele radość i satysfakcji. Co jeden nowy utwór, który uruchamia ciarki na plecach, to spokój, że dobra muzyka ma się dobrze. Moje ostatnie odkrycie (choć wcale nie nowość) -  Julia Marcell (zwłaszcza jej "Echo" - polski refren naprawdę daje radę).

Dlaczego dziś o tym piszę?

Kto lubi i słucha na co dzień Trójki, to dobrze wie, że obchodzi ona swoje pięćdziesięciolecie. Dziś z tej okazji będzie Lista specjalnie z Teatru Syrena w Warszawie. Pomyślałam, że z okazji urodzin mogę napisać o moim ulubionym radiu parę słów.

W sumie nieprzerwanie słucham Trójki od jakiegoś 2000 roku, wprowadzając poranne zwyczaje włączania właśnie tej stacji, żeby potem, gdy nie można, czuć się bez tego jak bez ręki. Teraz już trudniej mi się uzależnić od czegokolwiek, rankami nieraz nie mam czasu posłuchać porannej audycji, ale nic nie zastąpi piątku z listą, sobotniego wieczoru z MO i poniedziałkowego budzika o 4 rano.


sobota, 17 marca 2012

Żywago. Ciągle żywy.

Znalazłam ostatnio wzór cudownie przetłumaczonej książki, cudownie czytającej się, wciągającej, czasem może z zagmatwaną fabuła, ale w sumie bardzo mądrą, z wieloma przemyśleniami. Uwielbiam książki, które nie są oczywiste. Które nie zawierają samej fabuły, a które są przeplatane mnóstwem myśli, które - albo są rozwinięte, albo można samej rozwinąć w kierunku, który sam się nasuwa. Można się z nim zgadzać albo nie, można mieć swój własny punkt zaczepienia, który zadowala, który rozwija. Po to się w końcu czyta książki. Aby rozwijały. Po to ja czytam. Często mam tak, że nie pamiętam dokładnie fabuły, nie pamiętam bohaterów (moja skaza...), ale za to wyciągam wnioski, myśli, spisuje myśli związane z treścią, do zeszytu z myślami, który już się kończy.

Książką, która zmusza wręcz do takich poczynań jest "Doktor Żywago" Borysa Pasternaka. To lektura, która zachwyca, wciąga, jest dobrze przetłumaczona, zawiera pełno wartościowych myśli. Nie chodzi mi o fabułę, o zawartość historyczną, o myśli na temat Rosji i okolic - to są rzeczy oczywiste. Chodzi mi o myśli o człowieku. O myśli oczywiste, które dopiero wypowiedziane nabierają kształtu i budzą natchnienie lub płoszą.